Moje miejsce country

Jakiś czas temu magazyn "Weranda Country" organizował konkurs fotograficzny z okazji swojego dziesięciolecia. Z racji, że często czytam ich artykuły i uwielbiam robić zdjęcia domu i otoczenia, postanowiłam zaryzykować i wziąć udział. Wybór nadającej się fotografii nie był łatwy, bo dookoła jest tyle urokliwych widoków, że każdego dnia robię przynajmniej po kilka fotografii, czy to dla siebie na pamiątkę, czy aby podzielić się nimi z innymi na stronie na facebooku. Okazało się, że było warto, bo skończyło się miłą niespodzianką - moje zdjęcie zostało docenione przez oceniających, spośród wielu innych! Patrząc na pozostałe wyróżnione prace, nie dziwię się, że jury mogło mieć problem z wyborem jak najlepszych, ale też tym bardziej wiele dla mnie znaczy, że padło właśnie na nas.

"Weranda" wraz z innymi podobnymi magazynami była często obecna w naszym domu, nawet przed budową i przeprowadzką do Leśniczówki, dając nam mnóstwo inspiracji w kwestii wystroju wnętrz, doboru mebli czy zagospodarowania ogrodu. Lubiłam sobie wyobrażać, że gdy już będę mieć ładny duży dom z ogrodem, to właśnie on będzie pewnego dnia widniał na okładce takiej gazety - i jak widać spełniło się, przynajmniej częściowo, bo co prawda to nie okładka a jedna strona, ale to już dobry start w tym kierunku :)

Muszę przyznać, że takie myślenie jest bardzo motywujące, bo sprawia, że rozwijamy nasze otoczenie coraz bardziej i dbamy o nie, tak aby pewnego dnia było "godne wydania".

To budzi też właśnie sporo wspomnień z tym jak wyglądał początek tego miejsca. Czasami trudno uwierzyć, jak bardzo się zmieniło, tyle czasu minęło! Gdy dopiero co kupiliśmy tą działkę, cała górka była zarośnięta lasem, a staw był jedynie pełną żab zamuloną sadzawką. Niektórzy początkowo byli w szoku, że w ogóle wpadliśmy na pomysł aby budować się w takim miejscu - w zarośniętym lesie, do którego droga była niemal nieprzejezdna! Inni mieli ciekawe teorie, chociaż nieco nad zbyt kreatywne, co do tego co planujemy tutaj robić. ;) Nie do końca rozumieliśmy, skąd u nich takie obiekcje, bo dla nas to było przecież miejsce idealne i oczami wyobraźni już widzieliśmy tutaj nasz wymarzony dom.

Patrząc na stare zdjęcia sprzed budowy, nikt nie pomyślałby, że to to samo miejsce, które nasi goście wybierają jako miejsce do wypoczynku, a od jakiegoś czasu także na organizację chrztów, poprawin i innych spotkań okolicznościowych. Czujemy się bardzo docenieni przez to, że część osób uznaje nasz dom i podwórko za miejsce w którym chcieliby spędzić te ważne dla siebie momenty życia.

Upływ czasu w Leśniczówce widać szczególnie na drewnianym mostku przez strumień, który także był głównym akcentem na zdjęciu konkursowym. Zbudowaliśmy go na samym początku naszego zamieszkania tutaj, głównie dla własnej wygody, bo jest głównym przejściem z naszego podwórka do lasu państwowego. Wtedy jeszcze wszystkie jego deseczki były czyste i równo przybite, ale jak widać niemal codzienne bycie deptanymi przez kilka par butów i zmaganie się z warunkami atmosferycznymi zostawiło swój ślad. Obecnie już mocno "zrósł się" z otoczeniem. Czasami pomaga też grzybiarzom i pracownikom leśnym. Co prawda niektórzy nie czują się całkiem pewnie, przechodząc nad kępkami mchu i odstającymi deseczkami, ale trzeba przyznać, że dodaje mu to mnóstwo uroku - wygląda jak przejście do jakiejś magicznej krainy! :)

Tymczasem nasz kochany Kot chyba się już przyzwyczaił do tego, że często robi nam za modela, bo potrafi cierpliwie "pozować" do zdjęć gdy nadarzy się okazja. Nic dziwnego, że fotografie z nim w roli głównej potrafią skraść serca zarówno redakcji magazynów, jak i naszych obserwatorów w mediach społecznościowych - zawsze jest przy nich rekordowa aktywność, w końcu kto by się oparł tym oczom i futerku? ;)

Pozdrawiam serdecznie
Alicja
Z mojego miejsca country ;)
Leśniczówka Cichowe Łozy