W międzyczasie...

Lato jak zwykle minęło nam szybko, w natłoku różnych zajęć. Nowi i starzy goście, wyjazdy i oczywiście rozwijanie naszego otoczenia, aby jak najlepiej sprostać potrzebom wszystkich odwiedzających (no i nas samych ;) ). Naszym największym "projektem" tego roku była stodoła z grillem i wędzarnią, o której na pewno przeczytacie więcej w najbliższym czasie. Postaraliśmy się też o wygodniejszy wjazd na podwórko i trochę miejsca parkingowego. Zbudowaliśmy też altanę przy drugiej bani, więc ten sezon zdecydowanie możemy uważać za udany! W końcu nic tak nie poprawia nastroju i motywuje, jak świadomość osiągania kolejnych celów, nawet jeśli to codzienne rzeczy.



Teraz trwa u nas już w pełni jesień - pora która najlepiej wychodzi na zdjęciach, mimo że czasami potrafi nam "dowalić" pogodą. Chociaż akurat w tym roku mamy szczęście, bo trafił nam się piękny przełom października i listopada. Pogoda momentami niemal jak wakacyjna, aż ciężko sobie uświadomić, że już za chwilę może spaść pierwszy śnieg, a w sklepach już znajdziemy półki pełne świątecznych produktów! Tymczasem w naszej spiżarni półki wypełniły się nowymi słoiczkami pełnymi przetworów, czekających już na wyjęcie na stoły.



Naszą stodołę budowaliśmy z myślą nie tylko o typowym dla tego typu budynków zastosowaniu, ale jako miejsce na większe imprezy, których nasz salon czy tarasy nie pomieszczą. Bez problemu można tam ustawić długie stoły, przy których może się wygodnie zmieścić wielu biesiadników. Wieczór spędzony przy cieple murowanego grilla, świetle świec, muzyce i zapachu jedzenia - jest klimat! My już sami się przekonaliśmy, urządzając tam różne imprezy. Więcej zdjęć z wnętrza już niedługo ;)







W tym roku grzybów najwięcej było we wrześniu, ale mimo, że później ten wysyp już trochę zmalał, i my i nasi goście zdołaliśmy uzbierać pokaźne zapasy.










Przyrodzie zaczynają już przeszkadzać poranne przymrozki, ale widoki jak zawsze przez długi czas pozostawały zachwycające. Co prawda każda pora ma w sobie coś magicznego, ale jednak polskiej złotej (czy może raczej złoto-czerwono-zielonej) jesieni, nie można odmówić wyjątkowego uroku, na który można by patrzeć ciągle, i nigdy się nie znudzić.








Zadaszenie nad banią nie tylko uchroni ją przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, ale też sprawi, że w każdej pogodzie będzie można posiedzieć przy grillu czy kawie i nie rezygnować z kąpieli tak szybko.












Bucz już czeka na swoich ulubionych gości, z nimi najlepiej chodzić na spacery ;)


Komentarze

Popularne posty