Pory roku w Leśniczówce...

Czas tak szybko mija. Aż trudno uwierzyć, że już za kilka dni nowy rok! Wydaje się, jakby dopiero co był początek roku, a tutaj w natłoku codziennych zadań nie zauważamy, że zbliżamy się do jego końca. Chociaż może to i dobrze, że poświęcamy swoją uwagę życiu codziennemu i wykorzystujemy dobrze każdą chwilę, a nie zamartwiamy tym, że czas nam tak szybko ucieka? Ten rok był dla nas bardzo owocny, ale też pełen pracy - ostateczne wykończenie pokoi dla gości i pierwsi odwiedzający, prace w domu i poza nim... i nie tylko. Jednak jak zawsze znaleźliśmy trochę czasu na sfotografowanie naszego domu i otaczającej nas natury. Oto zdjęcia przedstawiające cały rok w naszej Leśniczówce (nie wszystkie zdjęcia pochodzą z tego roku - szczególnie te zimowe, bo w tym roku śniegu jak na razie nie mamy - ale dobrze też powspominać ;) ).



Pierwsze wiosenne kwiaty, a także te późniejsze, już niemal letnie. Wszystkie równie piękne i pachnące ;) Niżej nasz drugi piesek, Puti, który na blogu nie pojawia się zbyt często. Zwykle trudno zrobić mu zdjęcie, bo jest małą kulką energii i nie zatrzymuje się w miejscu na zbyt długo.







Ta zieleń robi wrażenie! Szczególnie intensywna jest w mocnym, lipcowym słońcu.



A jak najlepiej odprężyć się po długim spacerze w tak gorący dzień? Dla nas najlepszym sposobem jest wejście na chwilę do chłodnej wody. A wieczorem - ognisko!






Zimorodek jest naszym częstym gościem, jednak zwykle jego obecność zwiastuje tylko głośny pisk który wydaje, a złapanie go na zdjęciu to duże wyzwanie. Mamy szczęście, że to się udało - to naprawdę piękny ptak.



Piękna złota jesień! Te kolory pięknie wyglądają w słoneczny dzień. Tej jesieni na szczęście mieliśmy ich całkiem sporo.





I grzybobranie! Jak co roku zebrane grzyby były suszone, marynowane i zamykane szczelnie w słoikach, by potem zagościć na naszych stołach w wielu różnych formach.




Zimowe ognisko z rodziną i znajomymi to przepis na udany wieczór. W mroźny dzień każdemu przyda się ciepło płomieni. I świeżo upieczonej nad nimi kiełbaski ;)



Powyższe zdjęcia zostały zrobione jeszcze w styczniu tego roku. Natomiast niżej kilka zdjęć oblodzenia, które przytrafiło nam się rok temu. W nocy spadł deszcz, który natychmiast zamarzł na roślinach i rano powitał nas widok takich lodowych "rzeźb" wszędzie dookoła. Wszystkie rośliny były pokryte niemal centymetrową warstwą przejrzystego lodu - wspaniały, wręcz bajkowy widok!








Komentarze

Popularne posty